Archiwum Państwowe w Olsztynie przedstawia multimedialną prezentację poświęconą Prymasowi Tysiąclecia i jego pobytom na Warmii i Mazurach. W projekcie m.in.:
- kronika pobytu Kardynała na Warmii i Mazurach,
- materiały archiwalne,
- fotografie z epoki,
- interaktywna mapa miejsc, które nawiedził prymas Wyszyński,
- osobiste zapiski Kardynała w postaci plików dźwiękowych,
- odrębne zakładki poświęcone dziejom walki z Kościołem, Wyższemu Seminarium Duchownemu „Hosianum”, osobie warmińskiego duchownego ks. Wojciecha Zinka.
Projekt umożliwia aktywne uczestnictwo odbiorców.
Prezentacja w formie strony internetowej dostępna od 10 września 2021 roku pod adresem: olsztyn. ap.gov.pl
*
Kardynał Stefan Wyszyński wielokrotnie nawiedzał Warmię i Mazury podczas sprawowania posługi prymasowskiej – jak się wydaje, nie miał okazji zapoznać się z naszym regionem przed objęciem pozycji zwierzchnika Kościoła w Polsce. Po raz pierwszy przybył do Olsztyna latem 1950 roku, kilkanaście miesięcy po objęciu prymasowskiego fotela, ostatnia z udokumentowanych Jego wizyt miała miejsce w 1979 roku, również latem, na niespełna dwa lata przed śmiercią.
Wyszyński przybywał na Warmię i Mazury przede wszystkim jako duszpasterz. Wyświęcał kleryków tutejszych seminariów duchownych, poznawał miejscowych administratorów diecezji, dekanatów i parafii, przynosił Słowo wiernym, księżom, zakonnikom. Często były to wizyty rutynowe, „normalne”, niezbędne w pracy Kościoła pojętego jako instytucja i jako wspólnota ludzka. Nie brakowało jednak pośród nich wydarzeń nadzwyczajnych, do nich zaliczyć należy koronacje obrazów Matki Bożej w sanktuariach w Świętej Lipce oraz Gietrzwałdzie, uroczystości jubileuszu powrotu polskiego Kościoła na Warmię i Mazury, czy te, związane z obchodami Millenium, pamiętnymi tyleż z racji peregrynacji Obrazu Jasnogórskiego, co z groteskowych akcji „przeciwdziałania” podejmowanych przez komunistyczne władze, włącznie z takimi działaniami jak aresztowanie kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.
Ale Wyszyński poznał naszą ziemię również w inny sposób. Latem 1953 roku spędził urlop na „krawędzi Warmii”, w wyludnionej wsi, gdzie miał możność zetknąć się z rodowitymi Warmiakami, jednymi z ostatnich. Spotkanie pozostawiło swoiste piętno w sposobie, w jaki postrzegał Prymas te ziemie. Zostało ono następnie spotęgowane poprzez specyficzne relacje jakie łączyły Go z ks. Wojciechem Zinkiem, owym „jednym Niemcem”, czyli jedynym hierarchą polskiego Kościoła, który stanął przy kardynale Wyszyńskim w chwili dla niego najcięższej. Zaledwie kilka miesięcy po warmińskich wakacjach, Wyszyński powrócił do ziemi Hozjusza, Kromera i Krasickiego, tym razem jako więzień. W Stoczku Klasztornym spędził rok, otoczony ubekami i donosicielami. Czas ten określił później jako okres próby, swoistego „nowicjatu”, przygotowania do wielkiego dzieła, którego dokonał.